o tańcu w teatrze i teatrze w tańcu

Do czego (nie) jesteśmy przyzwyczajeni w sztuce

Dodaj komentarz

Właśnie, przyzwyczajeni. Dlaczego pewne rzeczy odbieramy inaczej niż nasi zachodni sąsiedzi?

Sztuka współczesna –  śmieszy czy oburza? 

Przykładem łamania barier, a przy tym łagodzenia kontrowersyjnych obrazków, które nas otaczają, są prace Natalii LL. (Natalii Lach Lachowicz). Artystka na wystawie Secretum et Tremor w CSW przedstawiła szereg nagrań video pięknej modelki, która ze sztuczną zmysłowością jadła banana, paluszki, kiełbasę… Wyobrażamy sobie modelkę, która ocieka seksem i wulgarnością. Oczywiście czujemy się zgorszeni. Słusznie. Jednak prace Natalii LL. wyśmiewają ten efekt. Są żartem artystki, który zmusza nas do śmiechu. Wystarczy się przyjrzeć każdemu filmowi z osobna, by zauważyć daleką od erotycznego niesmaku ideę. Sarkazm aż kipi. Ale my jeszcze nie wyczuwamy ironii. Widzimy pierwsze dwie sekundy i już wiemy: „nas to oburza”. Nie oglądamy dalej, nie dając w ten sposób zaistnieć sztuce.

Jak rozumiemy taniec współczesny? I czy w ogóle rozumiemy?

Granice przekracza również Irad Mazliah, izraelski tancerz oraz choreograf. Jego solowy projekt Upadek przyszłości, który współtworzy wraz z polskim reżyserem i choreografem Zbigniewem Szumskim, to przykład ruchowego performensu, tanecznego monologu, w którym autorzy łamią bariery zarówno ruchowe, jak i psychiczne. Szokują nas rozwiązania sceniczne, do których nie jesteśmy w Polsce przyzwyczajeni w teatrze. W tym wypadku mówimy o wysublimowanym przekraczaniu granic, chociaż… jedzenie pomarańczy prosto z ziemi, bez użycia rąk i wytarzanie się w kapiącym z owocu soku, zaskoczyło widzów.
Zwłaszcza że pomarańczę obierał widz na specjalną prośbę tancerza, będąc przez chwile atrakcją dla widowni. Po niedługim czasie efekt wzmocniły stopniowo opadające na kostki performera spodnie. Gdyby zastanowić się nad szczegółami… tancerz-performer zdejmuje spodnie, a my nie widzimy jego pełnej nagości. Odpowiednio ograna scena powoduje, że „nam się wydaje, że widzimy nagiego artystę na scenie”. Nie oglądamy striptizu, chociaż po mimikach osób na widowni można było odnieść inne wrażenie. To o wiele głębsza opowieść.
irad

Na zdjęciu Irad Mazliach, Upadek przyszłości/Fot. Łukasz Giza/Źródło zdjęcia: taniecPOLSKA[pl]

Przede wszystkim autorzy opowiadają o ludzkiej słabości. Inspirują się artystycznym potencjałem Sartre’a oraz Ionesco, a także ich dynamiką twórczą. Przedstawiają absurd. Absurd, który nas wciąga, uwydatnia nasze ludzkie niedoskonałości, często jednak formy, które wykorzystuje, są oburzające. Niepotrzebnie. Te niedoskonałości mogą być wynikiem niepowodzeń w miłości, tłumionej agresji czy pewnych wadliwości w ciele. Samo życie na scenie.

Irad Mazliah posiada międzynarodowe podejście do ruchu, którego w Polsce jeszcze brakuje, choć wielu artystów zaczyna wykorzystywać takie podejście jako bazę do własnej twórczości. My, widzowie, nie lubimy interakcji na scenie. Nie lubimy „kiedy tancerze nie tańczą”, gdy zmusza się nas do wpływania na formę spektaklu. Zależy nam, by idea twórcy została podana na tacy. Dzięki interakcyjnym formom scenicznym możemy nie tylko mieć swój wkład w rozwój przedstawienia, ale także modyfikować spektakl.

Niemiecka interakcja na polskiej scenie

W listopadzie 2014 roku odbyła się urodzinowa edycja Festiwalu Teatrów Tańca Zawirowania. Przyjechało między innymi trzech tancerzy z Kolonii. Grupa NovaTanz ze spektaklem – Heart Beat. Tancerze poprosili widzów, by usiedli na scenie w wielkim kole. Sami zajęli miejsce w kręgu. Nietrudno było zauważyć strach i niezręczność osób na widowni, negatywne postawy wśród ludzi. Większość widzów siedziała w zamkniętej pozycji, ręka założona na rękę, a noga na nogę. Tancerze próbowali wciągnąć ich w proces, którego się bali. A przecież ich zaangażowanie w spektakl jakkolwiek by to wyglądało, nie wywołałoby krzywych spojrzeń wśród artystów.
Forma przyjęta przez tancerzy (trochę wykład, trochę terapia, a trochę przedstawienie), miała na celu jedynie poprowadzić poprzez interakcję do uświadomienia swojego oddechu, poczucia bijącego serca, odnalezienia w sobie własnego rytmu – do takiego efektu zmierzał spektakl niemieckich tancerzy. Podczas gdy widz poproszony o próbę oddechu do mikrofonu odpowiada: „ich bin nicht vorbereitet”, zakłócony zostaje rytm spektaklu i przerwany ciąg transu.Punktem wyjścia tego przedstawienia było bijące serce, którego rytm często zdradza emocje, uczucia, samopoczucie czy chorobę człowieka. Tancerze chcieli to widzom udowodnić poprzez ruch. Uczyli ich współodczuwania pulsu, rytmu i wsłuchania się w bit muzyki wywołującej w ciele drgania. Niekiedy rozśmieszając wszystkich do łez. By czerpać z przedstawienia, trzeba było poddać się „rozmowie” z artystami.

Jak to jest za granicą? 

W Wiedniu na przykład widzowie są bardzo otwarci. Zresztą, potrafili zachwycić się projektem Beep Karola Tymińskiego podczas Impulstanz Festival. Brawa bili tancerzowi na stojąco, czekali w sali na moment, w którym artysta zejdzie ze sceny, z widowni słychać było okrzyki podziwu. U nas performens Tymińskiego spotkał się z pogardą i oburzeniem.

Na czym polega różnica w odbiorze? 

Za granicą uwielbiają łamanie barier. Lubią, gdy jest inaczej. W Polsce wciąż oczekujemy tańca w rytm muzyki. Tańca wytańczonego od początku do końca. Podobnie jest z teatrem dramatycznym. Bilety na Irada Mazliaha były rozdawane za darmo, mimo to, zapełniły się tylko dwa rzędy. Na Balet Narodowy bilet można kupić co najmniej z półrocznym wyprzedzeniem za niemałe pieniądze. Oczywiście balet to klasyka, matka wszystkich stylów tanecznych, bez którego nie poszlibyśmy dalej w sztuce tanecznej. Ale już przecież w XX wieku wielu twórców baletowych, klasycznych pragnęło zaskoczyć widzów. Isadora Duncan zdjęła puenty i włożyła zwiewny strój zamiast obcisłej paczki. Wacław Niżyński, który między innymi odwrócił puenty, wykorzystał fleksy. Przykładów jest mnóstwo.

 Współcześni artyści lubią ryzykować. A my widzowie powinniśmy podejmować ryzyko, otworzyć się na sztukę i czerpać z niej całymi garściami. Zobaczyć, że czasem jest piękna, a czasem brzydka, po prostu.
A.

Natalia LL.

„Upadek przyszłości”

Festiwal Teatrów Tańca Zawirowania

NovaTanz – fanpage

NovaTanz – strona internetowa

Impulstanz Festival

 

Dodaj komentarz