o tańcu w teatrze i teatrze w tańcu

„Byłam punkiem”

Dodaj komentarz

Do rozmowy z Izą Borkowską szykowałam się od dłuższego czasu. Raz byłyśmy nawet umówione. Nie wyszło. Tym razem się zawzięłam. Przyjechałam do Domu Kultury Śródmieście w Warszawie i… w progu przywitała mnie pełna energii, tryskająca humorem, zmotywowana i już roztańczona (a był sobotni poranek) kobieta. Usiadłyśmy na kanapie i wreszcie miałyśmy chwilę na rozmowę (choć czas gonił, bo nad nami niecierpliwie rozgrzewały się jej młode tancerki) – rozmowę o tańcu Izy.

Opowiedz mi o swoim procesie twórczym. Od czego zaczynasz? Od tematu, improwizacji czy to muzyka inspiruje Cię najbardziej. Gdzie szukasz ruchu? Jaki jest ten pierwszy moment?

Muzyka. Muzyka najczęściej. A inspiracja z improwizacji. Leci muzyka, zazwyczaj głośno,  ja chodzę. Jeśli mam możliwość, to po sali. Albo sprzątam w domu.  Chodzę i czasami ruch wychodzi samoistnie. Wtedy wiadomo, że jest dobrze. Ten ruch najczęściej zostanie. Lub… nie chyba nie, jednak muzyka, tak myślę. Myślałam, może temat, ale jednak nie – muzyka.

Idziesz ulicą na przykład…

Tak! O często! Na spacerze z psem.  I to wygląda śmiesznie! Ale moi sąsiedzi już się przyzwyczaili.

Śpiewasz wtedy?

Nucę czasami, ale bardziej się ruszam. Robię „rond de jambe”. Wyglądam trochę jak wariatka, nucąc i robiąc różne rzeczy.

Mówi się, że mężczyźni, malarze, muzycy mają swoją muzę. Ale przecież kobiety też muszą mieć swoją muzę, swojego muza (?). Ty masz?

…raczej inspiruję się choreografami, spektaklami albo coś mnie rozkocha. Po prostu zakochuję się w jakiejś choreografii. Zakochuję się w spektaklu. Fascynuje mnie jak [choreograf] do tego doszedł. Że z ciała można tyle wydobyć. Raczej tak. Nie ma konkretnej osoby, takiej jednej. Na pewno w dużej mierze moją muzą  jest Darek Sikorski, z którym pracuję. Jest autorytetem i trochę mistrzem jak w Mistrzu i Małgorzacie [Bułhakow]. Osobą, której bezgranicznie wierzę w życiu zawodowym, prywatnym. Powie mi szczerze… prawdę o tym co ja robię. Czasami choreograf chce za dużo. Potrzebuje kogoś, kto go zatrzyma w tym procesie.

Twoja inspiracja…

Inspiracja to przede wszystkim spektakle taneczne oglądane na żywo. Jeżdżenie… próba jeżdżenia na premiery. Próba oglądania, żeby świat taneczny zaistniał.

Autorytet?

Jiri Kylian wśród choreografów, czyli Nederlands Dans Theater. [Wśród pedagogów] jedna z moich pierwszych nauczycielek pani magister Małgorzata Młodzianowska ze Studium Kulturalno Oświatowego we Wrocławiu.

Wierzysz w wenę twórczą? Masz coś takiego jak wena?

Tak. Tak. Jest wena twórcza, na pewno. Dlatego… jeden sezon drugiemu jest nierówny. Czasem masz dużo gorszy sezon. Odcinasz kupon od tego, co zrobiłaś. Wiesz, że jesteś w tym dobra, a idzie Ci jak po grudzie. Piosenki Ci nie pasują. Ruchy wydają Ci się ciągle te same. A czasem jest tak, że coś przychodzi, oddech, jakaś nowa piosenka, ciało się zmienia i nagle, nagle… – wybucha.

No dobra. Cofamy się w czasie.

(Śmiech)

Jak to się zaczęło? Pamiętasz ten pierwszy dzień, kiedy zaczęłaś tańczyć? Jak to było? Gdzie to było?

Moje miasto rodzinne. Oczywiście Kutno. Teraz śmieję się, jak pisałam wspomnienia, że talent odziedziczyłam po prababci, która została wydana jak Jagna z Chłopów [Reymont], wcześnie wyszła za mąż. I jedyną jej radością życia była ucieczka na tańce. Mąż ją zamykał. Buty jej zamykał! A ona boso wyskakiwała przez okno. U mnie w domu w ogóle się tańczyło. Rodzice tańczyli, lubili tańczyć. Ja chciałam czegoś więcej. Nie wiedziałam czego. Nie umiałam tego nazwać. Obejrzałam spektakl Próba w Teatrze Wielkim w Łodzi (rock-balet do utworów Jana Sebastiana Bacha i Gábora Pressera z węgierskiej grupy rockowej Lokomotiv GT). To był mit o Piłacie i Jezusie… Tancerze byli na próbie, zmieniali się w postaci z Biblii. O! To był taki mniej więcej rodzaj tańca, który chciałam robić!

I kiedy podjęłaś tę decyzję: „Ok. Będę choreografem i pedagogiem”.

Moi koledzy – byłam punkiem, takie były czasy (śmiech), była grupa Budrys Front, a potem Teatr Pygmalion, oczywiście grupa i przyjaciele (wszystkich bardzo szanownych obywateli bardzo serdecznie pozdrawiam) –  wymyślili spektakl, tryptyk o Opowieści wigilijnej Dickensa. Do muzyki punkowej i rockowej, metalowej, takiej mocnej. Były trzy takie spektakle, amatorskie kompletnie, ale dzięki nim mogłam sprawdzić czy umiem coś „przekazać”. Miałam z 15, może 16 lat. Potem chciałam zrobić swój, autorski spektakl. Poszłam do ówczesnej  pani dyrektor Domu Kultury [w Kutnie] Tereski Mosingiewicz i powiedziałam: „Pani Teresko, ja chcę zrobić spektakl”. Spektakl się nazywał Jak to się robi raz w tygodniu, bo tylko raz w tygodniu się spotykałyśmy. Namówiłam koleżanki i tańczyłyśmy sobie do Prince’a, AC/DC, pamiętam, do Gerry’ego Moore’a, do Yngwie’a Malmsteena, to taki „metalowy” Szwed.

Niedawno przecież Twój zespół [Teatr Tańca Test] tańczył do Red Hot Chilli Peppers.

To też, to też. To zostaje. No i potem szkoła. Dzięki temu, że był Paweł Mikołajczyk, bardzo znany performer, choreograf i tancerz, był solistą u Ewy Wycichowskiej w Polskim Teatrze Tańca, większość  spektakli teatrów tańca i pierwsze warsztaty odbywały się w Kutnie. Mieliśmy do czynienia z największymi tancerzami. My, kompletni amatorzy, mieliśmy warsztaty z Kariną Adamczak-Kasprzak, Ewą Sobiak, Pawłem Mikołajczykiem. Wiele osób z Kutna chodziło właśnie do Studium we Wrocławiu, na teatr albo na taniec. Stąd wiedziałam, że jest taka szkoła.

 

Wstawiłaś ostatnio na swój profil na Facebooku zdjęcie z przedstawienia, w którym kiedyś zatańczyłaś. Kutno, reżyseria i choreografia Krzysztof Ryzlak. Gdzie Ty jesteś?

Ja jestem ta po środku.

Naprawdę?

(Śmiech). To jest 1990 rok. Spektakl Znajdź mnie. Mit o Orfeuszu i Eurydyce. Grałam podwójną rolę nimfy i złego ducha, który Eurydyce nie pozwala spotkać Orfeusza.

12552831_1085326598167722_4188134232738937588_n

Spektakl Znajdź mnie, reż i chor. Krzysztof Ryzlak, Grupa Teatralna Od jutraKutnowski Dom Kultury 1990/Źródło: oficjalny fanpage Izy Borkowskiej

Wszyscy doskonale wiemy, że nie lubisz występować. Kiedy stwierdziłaś, że wolisz być po tej drugiej stronie?

W szkole. Zdecydowanie w szkole. Byłam świetna na próbach, to mogę teraz powiedzieć, ale trema mnie spalała. Byłam dobra na scenie, ale nie bardzo dobra. Za to byłam świetna w pomaganiu, w organizacji, w robieniu choreografii. Znaczy świetna… lepiej się czułam –  może tak. Stwierdziłam, że to mnie za dużo kosztuje i wolę być po tej drugiej stronie.

Ile to już lat z Testem [Teatr Tańca Test], ze Slydem…

Oooooo…!!! W listopadzie Test będzie miał 10-lecie, serdecznie zapraszamy.

Wspaniale!

Będzie weekend spektaklowy, taki „the best of”. Pewnie poprosimy starych bywalców o zrobienie czegoś.

Kiedy wypada?

Listopad, jeszcze nie mamy konkretnej daty, ale listopad. Wtedy był Music-call [pierwszy spektakl Teatru].

Idziecie ze spektaklami jak burza!

Bardzo dobrze nam się pracuje. Chcemy więcej. Sami czujemy proces, proces, proces. Jak się dobrze rozwija, czujemy, że nam się chce. Wszystko zależy od zespołu, nie tylko od choreografa.

Opowiedz trochę o Darku. Jak oddzielacie swoje życie prywatne, zawodowe.

To jest strasznie trudne, oddzielenie życia prywatnego od zawodowego. Bardzo się staramy. Mamy takie enklawy. Każdy z nas coś, co lubi prywatnie. Darek na przykład interesuje się i czyta reportaże. Ja trochę, to jest zupełnie od czapy, robię decoupage [dekupaż] czy ćwiczę acro yogę, to jest zupełnie moje. Teraz już nie wyobrażam sobie pracy bez Darka. Na początku było trudno, ale dla mnie to idealny stan, pracowanie z taką osobą, pomagania sobie, wspierania… Tak jak mówię, mamy na szczęście, także osobne rzeczy.  Ja często wyjeżdżam z innymi zespołami na warsztaty, a Darek ciągle gra.

Jaka jest Twoja największa porażka?

Odejście jednego zespołu. Całej grupy naraz. Byłam za młoda.  Jeszcze nie byłam pedagogiem. To była chyba porażka taneczna i zawodowa.

A największy sukces?

Przede mną, mam nadzieję. Największy sukces przede mną, ale na pewno wszyscy moi uczniowie.

Na swoim profilu na Facebooku umieściłaś piękny cytat Piny Bausch: „Tańczmy, tańczmy, inaczej będziemy zgubieni”. Można uznać, że to jest Twoje motto, myśl przewodnia w tańcu?

Na pewno. Imponuje mi, że – nie jestem tylko fanatykiem tańca – że ludzie mają coś swojego. I czy to będzie „tańczcie, tańczcie, inaczej będziemy zgubieni”, czy to będzie „malujcie…”, czy „wycinajcie…” – nieważne, ale róbcie coś! Mnie się bardziej wydaje, że to chodzi o to „róbcie coś”. Róbcie coś dla siebie, bądźcie szczęśliwi przez coś, poprzez coś. Ale i tańczcie, tak (śmiech). Myślę, że taniec wyzwala wiele. I uczy.

Iza, dziękuję za miłą rozmowę o Twoim tańcu 😉

A.

*Izabella Borkowska – choreograf, pedagog, instruktor tańca, techniki Pilates.

„Ukończyła Wydział Tańca Państwowego Studium Kulturalno-Oświatowego we Wrocławiu, gdzie uzyskała dyplom instruktora tańca. Ukończyła kurs Zarządu Głównego TKKF i uzyskała tytuł Instruktora Rekreacji Ruchowej. W 2012 roku ukończyła kurs instruktora Pilates w Pitates School Body Balanced. Posiada również wiele certyfikatów międzynarodowych warsztatów tanecznych. Uczestniczyła w ważnych warsztatach, festiwalach i konkursach tanecznych i teatralnych w Polsce i Europie. Jest autorem choreografii do ponad 40 spektakli muzycznych i tanecznych. Prowadziła krajowe i międzynarodowe warsztaty taneczne. Jest pomysłodawczynią i realizatorem Ogólnopolskich Spotkań Tanecznych Spontan. Współpracowała z Teatrem Telewizji, Teatrem na Woli, Studiem Metro, Palladium Stage, Teatrem Muzycznym Roma, Teatrem Muzycznym Gawęda i Teatrem Bez Kota. Jej choreografie zostały wielokrotnie nagrodzone na ogólnopolskich i zagranicznych festiwalach i konkursach. Na stałe współpracuje z Darkiem Sikorskim. Prowadzi grupy i zajęcia w Ośrodku Działań Artystycznych Dorożkarnia i Domu Kultury Śródmieście. Wielbicielka Agaty Christie i psów /pani Belli/. Jej marzenie to realizacja kryminalnego musicalu i duuuża sala taneczna /bez kolumn/”.

Źródło: Izabella Borkowska – strona oficjalna


 

Izabella Borkowska – strona oficjalna

Izabella Borkowska – oficjalny fanpage

Niektóre grupy Izy:

Teatr Tańca Test

Grupa Musicalowa

Slyde

Ważne nazwiska:

Dariusz Sikorski

Jiri Kylian

Nederlands Dans Theater

Karina Adamczak-Kasprzak – taniecPOLSKA[pl]

Ewa Sobiak – taniecPOLSKA[pl]

Paweł Mikołajczyk – Wikipedia

Paweł Mikołajczyk – strona oficjalna

Paweł Mikołajczyk – taniecPOLSKA[pl]

Ewa Wycichowska – Culture.pl

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz